Zainteresowanie językiem chińskim przyszło do mnie niespodziewanie – zaczęłam uczyć się go zaledwie 4 miesiące przed maturą. Był to trudny okres w moim życiu i uznałam, że nauka nowego języka, najlepiej azjatyckiego, pomoże mi znaleźć odskocznię. Dlaczego azjatyckiego? Ponieważ języki te bardzo różnią się od europejskich, co dodatkowo wzbudzało moją ciekawość. Wybrałam chiński, bo byłam ciekawa, jak działa. Znaki zamiast liter, tony – to wszystko było dla mnie nowe przez co łatwiej było mi się zmotywować do nauki tego języka.
Po kilkunastu lekcjach na różnych aplikacjach, stwierdziłam, że nauka idzie mi łatwiej niż się spodziewałam, zwłaszcza jeżeli chodziło o zapamiętywanie znaków. Miesiąc później, na targach edukacyjnych, przechodziłam obok stoiska szkoły językowej, żeby zobaczyć czy nie mają przypadkiem w ofercie języka chińskiego. Mieli. I wtedy podjęłam decyzję, aby iść na sinologię. Wszyscy twierdzą, że język chiński jest przyszłościowy, więc wiedziałam, że nie zmarnuje czasu na tych studiach. Poza tym chciałam sprawdzić, czy dam radę z jednym z najtrudniejszych języków świata. Wcześniej planowałam iść na grafikę, jednak stwierdziłam, że jestem w stanie opanować te umiejętności sama i w razie czego zapisać się na jakieś kursy, a jeżeli chodzi o naukę chińskiego to wiedziałam, że nie dam rady nauczyć się go sama, zwłaszcza poprawnej wymowy, dlatego zdecydowałam, że wybieram sinologię jako kierunek studiów.
Odkrywając logikę chińskich znaków i wyzwań tonalnych
Na początku nauka znaków trochę mnie niepokoiła, ale okazało się, że mają one więcej sensu niż mi się wcześniej wydawało. Każdy znak składa się z komponentów, które mają własne znaczenie i wymowę, dzięki czemu łatwiej zapamiętać znaczenie, wymowę i pisownię znaku, na który się składają np.: słowo mama 妈妈 znak „妈 mā” składa się z komponentu semantycznego (znaczeniowego) oznaczającego kobietę „女 nǚ” i komponentu fonetycznego (wymowy) „马” czytanego jako „mǎ”. Drugi znak: 妈 – jest powtórzeniem pierwszego dla podkreślenia i stworzenia bardziej nieformalnego, rodzinnego określenia. Wymawia się to jako māma, z wysokim i płaskim tonem na pierwszej sylabie. 😊 O wiele więcej problemu miałam ze słuchaniem, ponieważ nigdy nie była to moja mocna strona, a tony dodatkowo utrudniały sprawę.
Źródło: https://characterpop.com/characters/%E5%A6%88
Po dwóch latach nauki chińskiego, uważam, że nie jest on aż tak trudny, jednak na pewno wymaga poświęcenia dużej ilości czasu na utrwalenie materiału i systematycznej nauki, zwłaszcza jeżeli chodzi o znaki. A jeżeli chodzi o gramatykę, to uważam, że każde zagadnienie ma inny poziom trudności. Niektóre zagadnienie są bardzo łatwe, a niektóre już trochę trudniejsze, więc nie potrafię jednoznacznie stwierdzić czy gramatyka chińska jest łatwa czy nie.
Poznaj szkołę Molihua i zacznij uczyć się języka chińskiego online